PM: Skąd nazwa zespołu?
Marcin Czyżewski: Więc może tak. Ja z Wasylem gitarzystą
i Gamesem, po dość długiej przygodzie w zespole Syndrom, która się w końcu
skończyła, postanowiliśmy założyć nowy twór. Ponieważ jesteśmy przyjaciółmi od
wielu wielu lat, do głowy przyszło mi Gemini (bliźnięta), bo czujemy taką ze
sobą więź, a ponieważ chcemy nadal bez końca bawić się w muzykowanie, to tak
jakby wpaść w otchłań. No i powstało Gemini Abyss. Dodam oczywiście że Ja z perkusistą jesteśmy
razem z pod znaku Bliźniąt. Więc to też
trochę rzutowało do nazwy.
PM: Jak oceniacie swoją najnowszą płytę? Słuchacie
jej czasem czy wolicie coś innego?
Maciek Malinowski:
Mi się osobiście zdarza słuchać naszej płyty dość często. Najczęściej
jak ćwiczę granie z podkładem między próbami.
Klaudia Woroniecka:
Generalnie myślę, że wszyscy jesteśmy z niej bardzo zadowoleni, ale to nie jest tak, że narcystycznie jej
namiętnie słuchamy (no może czasem,
hehe) oczywiście lubimy sobie zapodać naszą muzykę przy spotkaniach
zespołowych, ale trzeba się otwierać na nowe horyzonty
Klaudia Woroniecka: Nie można sie ograniczać, może wtedy
nie przychodziłyby nam do głowy nowe pomysły.
Marcin Czyżewski: Najnowsza płyta jest dla nas idealnym
tworem, który chcieliśmy od początku do końca właśnie tak przedstawić, każdy
dźwięk, każde brzmienie, gitar, moc perkusji, melodyka. Wszystko udało się tak
jak tego chcieliśmy.
Natomiast co sądzimy o naszej muzyce. Myślę że spokojnie
mogę tu powiedzieć za nas wszystkich, że gdybyś się wsłuchała dokładnie to dostrzegła
byś mieszankę Nightwish, Whitin Temptation, Epica, Dimmu Borgir czy Creadle of
Filth. Czego w Polsce uważam brakuje. A tęsknimy za tym.
PM: Właśnie
ja dostrzegłam Dimmu Borgir i Within Temptation i dlatego Was polubiłam, bo to
jedne z moich najukochańszych zespołów.
Marcin Czyżewski: W Polsce lansuje się albo Death Metal,
albo Comę. Brak mieszanki czadu,
ciężkości, mroku i melodii.
PM: Ja znam parę zespołów o takiej
mieszance, niestety bardzo mało znane no i już nie istnieją.
Marcin Czyżewski: Aaa
no właśnie.
Klaudia Woroniecka:
Bo prawda jest taka, że tylko z komerchy można się utrzymać.
Marcin Czyżewski: Dla tego jesteśmy my żeby ratować
Polskę. Naszą muzyką.
PM: Ratować z dala od komercji, mam nadzieję, i będę
trzymała kciuki
Marcin Czyżewski: Ratować z dala od komercji, mam
nadzieję, i będę trzymała kciuki
PM: Dlaczego
tak mało utworów w języku polskim?
Marcin Czyżewski: Dla
czego mało po Polsku. Co lepiej dla Ciebie brzmi Claim Of The Planet czy
roszczenie planety?
PM: Hmmm. Faktycznie Claim Of The
Planet.
Marcin Czyżewski: I masz odpowiedź.
Maciek Malinowski:
Poza tym nie celujemy jedynie w polską publiczność chcielibyśmy uderzyć
również za granicę, a śpiewając w ojczystym języku byłoby to utrudnione.
Klaudia Woroniecka: Polski jest pięknym językiem, ale
angielski wydaje się być bardziej melodyjny.
PM: Z tym akurat się zgodzę. Poza tym jak
powiedział Maciek, łatwiej uderzyć za granicę z angielskim. Czy w najbliższym
czasie zamierzacie wyruszyć w trasę koncertową?
Marcin Czyżewski: Najpierw
chcemy dokończyć parę spraw, niebawem przed nami ciężka praca przy
pełnometrażowym teledysku, kilka spraw promocyjnych i na pewno niebawem
zawitamy w kilku miejscach w Polsce.
PM: Gracie
jakieś covery?
Marcin Czyżewski: Jak widać na płycie jest Cover
Zdzisławy Sośnickiej Aleja Gwiazd. Teraz chcemy zrobić na nasz styl Hypocrisy -
Fractured Millenium.
PM: Czy fani mogą liczyć na Wasz autograf na
koncercie?
Marcin Czyżewski: Oczywiście że tak. Bardzo cenimy
publikę.
PM: Jak zwalczacie stres przed koncertem? O
ile jakiś się pojawia.
Klaudia Woroniecka: Stres jest, przynajmniej ja mam zawsze zanim
wychodzę na scenę ale jak zaczynam
śpiewać to mija. Ale to nie jest stres, który paraliżuje tylko motywuje do
działania i daje powera .
Marcin Czyżewski: Mamy stres za każdym razem, to jest
nieodzowna część tego zawodu. Wystarczy że zaczniemy, grać pierwsze dźwięki i
stres przejawia się szaleństwo na scenie.
PM: Jakie
jest wasze wymarzone miasto do koncertu?
Wojciech Polaris Sobierajski: Helsinki!
Marcin Czyżewski: Lotnisko Bemowo.
Klaudia Woroniecka: Ja tez nie myślałam gdzie bym dokładnie
chciała zagrać, ale marzy mi się mnóstwo publiki, gdzie każdy zna słowa
piosenek. To niesamowite uczucie móc dać koncert tam gdzie zgromadzili się sami
miłośnicy naszej muzyki.
PM: Wasza ulubiona piosenka z poprzedniej
płyty?
Marcin Czyżewski: Z poprzedniej płyty moja ulubiona to
Ocean of Tears. Z tej płyty chyba
wszystkie są moimi ulubionymi.
Wojciech Polaris Sobierajski: Mój wybór to zdecydowanie
Lost Soul.
Maciek
Malinowski: Like The Wind!
Klaudia
Woroniecka: Ocean Of Tears, I Would Die.
PM: A macie jakiś taki kawałek, podczas
grania którego zgrzytacie zębami?
Marcin Czyżewski: O kurcze są takie które tak długo
graliśmy i teraz rzadko do nich wracamy, ale nie zgrzytamy chyba zębami.
Maciek Malinowski: Ja chyba nie mam takiego utworu.
Klaudia Woroniecka: Hmmmm nie, póki co ja nie mam takich
odczuć, może czasem jak mam problemy z głosem to boję się tych z wysoka
tonacją.
Wojciech Polaris Sobierajski: Na koncercie na pewno nie
zgrzytam zębami do żadnego kawałka, ewentualnie na próbie, jak mamy po raz
któryś już grać dany kawałek to faktycznie nie zawsze gram go z uśmiechem, ale
nie jakiś konkretny.
Maciek Malinowski: Mam podobne odczucia jak Wojtek!
PM: Jaki był wasz największy koncert?
Marcin Czyżewski: Trudno
powiedzieć każdy koncert jest w pewnym rodzaju wielki. Natomiast było kilka
które miło wspominamy, np. Krośniewice, Kalisz.
Klaudia Woroniecka: W Kaliszu uwielbiamy grać bo publika
jest tam niesamowita!! A Krośniewice - ja zawsze będę czuć ogromny sentyment do
tego koncertu...
Marcin Czyżewski: Zgadzam się z Klaudią. Kalisz, zawsze
pełna sala, zawsze przemiłe przyjęcie, szał od początku koncertu do ostatnich
dźwięków i po koncercie dalej zabawa. To jest Kalisz.
Maciek Malinowski: O Kaliszu można powiedzieć, że różni
się od Łodzi "tylko" tym, że ludzie przychodzą i się bawią. Co jest
ogromną różnicą. Zupełnie inaczej się gra dla ludzi, którzy stoją jak kołki niż
dla tych, którzy czują muzykę i bawią się razem z nami.
PM: Jakie macie plany na przyszłość związane
z zespołem?
Wojciech Polaris Sobierajski: Mamy nadzieje na związanie
się z jakąś wytwórnią płytową.
Marcin Czyżewski: Na pewno chcemy dążyć do jak
największego koncertowania i serwowania naszej muzy na płytach dla naszych
fanów.
PM: Czym spowodowane były zmiany z składzie
zespołu?
Marcin Czyżewski: Nie dogadywaliśmy się z naszym poprzednim
basistą muzycznie, a to chyba najgorsze co może być jeżeli ktoś z musu gra w
kapeli nie czując jednego klimatu.
PM: Jakaś wiadomość dla fanów?
Wojciech Polaris Sobierajski: Pozdrawiamy fanów oczywiście.
Marcin Czyżewski: Trzymajcie się kochani, nadchodzimy .
Klaudia Woroniecka: Do zobaczenia na koncertach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz